Rozdział 455 Spisek czy życzliwość
„W takim razie nie spiesz się. Idziemy na górę”. Gerard, patrząc na irytujących ludzi naprzeciwko, wstał i miał zamiar wyjść z Michelle.
„Poczekajcie chwilę.” Ale Helen ich powstrzymała.
„Co się dzieje?” zapytał Gerard, marszcząc brwi. Helen zdecydowanie coś knuła i był pewien, że to nie było nic dobrego.