Rozdział 1140
Dopiero gdy prezent w dłoni Ruki jakoś wyślizgnął się z jej ręki, odzyskała przytomność. Zaskoczona, natychmiast podniosła go z podłogi i wróciła na swoje miejsce, cały czas w panice.
Czy to znaczy, że widział, jak Caspian mi się zwierza? Pełna niepokoju, miała ochotę pobiec za Renem, żeby wyjaśnić sytuację, ale nie mogła poruszyć ani jednym mięśniem, gdy przypomniała sobie groźbę Victorii. Rozdarta, nie wiedziała, co zrobić. Wtedy zadzwonił jej telefon. Zakrztusiła się trochę, gdy zobaczyła, że numer dzwoniącego należy do mężczyzny, który właśnie wyszedł. „Cześć”, wyszeptała po odebraniu połączenia.
„ Chodźcie do trzeciej sali konferencyjnej” – powiedział mężczyzna autorytatywnym tonem, niskim i magnetycznym głosem, po czym zakończył rozmowę.