Rozdział 1132
Podczas pocałunku powoli stawała się oszołomiona, jakby została zarażona jego objawami. Jej oddech stopniowo stawał się szybszy, twarz rumieniła się, a jej usta były zdominowane przez jego namiętność. W końcu zdała sobie sprawę z niebezpieczeństwa, w jakim się znalazła.
Nagle zesztywniała i zarumieniła się, zacisnęła zęby i go odepchnęła. „Nie… Ren…” Ponieważ ich intymne działania przerażały ją i niepokoiły, Ruka wyraziła swój protest.
Ren również dyszał ciężko, a jego ciało, które już płonęło, było teraz jeszcze gorętsze. Podparł się rękami, ale nie pozwolił jej uciec od razu. Kiedy Ruka pchnęła jego klatkę piersiową swoimi małymi dłońmi i poczuła jego ciepło i mocne bicie serca, jej dłonie zrobiły się spocone.