Rozdział 756
„Cześć! Cześć, słodziaki!” – rozbrzmiewa głos mamy w chwili, gdy nasza piątka wchodzi do pokoju. Kapitan również wchodzi, stając poza zasięgiem wzroku w kącie. „Tak miło was widzieć, ja – och!”
Marszczę brwi, widząc, jak na ekranie wideo nieco się nieruchomieje, siedząc obok Cory, a tata i Roger stoją za nimi, pochylając się tak, że ich twarze są w kadrze.
„Co się stało, mamo?” – pytam.