Rozdział 109
Mieszkaliśmy w hotelu przez tydzień, podczas gdy Alpha Castle był remontowany. W tym tygodniu Cahir nie pozwolił mi wyjść z pokoju. Przez większość czasu miałam wysoką temperaturę i ostatecznie błagaliśmy kapłankę, aby wysłała nam święty naszyjnik, zamiast iść go odebrać.
Musiałem długo przekonywać najwyższą kapłankę, żeby powierzyła coś tak cennego komuś innemu niż ja, adresat, ale w końcu uległa i dała to Laurze w towarzystwie Sebastiana.
„Samo dotknięcie tego sprawia, że czuję się o wiele lepiej”. Westchnęłam, pocierając ręką naszyjnik. Ten drugi, który nosiłam, został odesłany do arcykapłanki.