Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 1
  2. Rozdział 2
  3. Rozdział 3
  4. Rozdział 4
  5. Rozdział 5
  6. Rozdział 6
  7. Rozdział 7
  8. Rozdział 8
  9. Rozdział 9
  10. Rozdział 10
  11. Rozdział 11
  12. Rozdział 12
  13. Rozdział 13
  14. Rozdział 14
  15. Rozdział 15
  16. Rozdział 16
  17. Rozdział 17
  18. Rozdział 18
  19. Rozdział 19
  20. Rozdział 20
  21. Rozdział 21
  22. Rozdział 22
  23. Rozdział 23
  24. Rozdział 24
  25. Rozdział 25
  26. Rozdział 26
  27. Rozdział 27
  28. Rozdział 28
  29. Rozdział 29
  30. Rozdział 30

Rozdział 7

Kiedy Hilary przyszła do hotelu Clarissy, ta ostatnia chętnie otworzyła drzwi.

Dobrze, że jest tutaj, pomyślała Clarissa.

Zapłacę za to, co zrobiła.

Zanim Clarissa zdążyła przemówić, łzy popłynęły po policzkach Hilary, gdy płakała, bo miała związane ręce.

„ Clary, będę z tobą szczery. Pan Jensen jest właścicielem firmy, z którą Zach chce współpracować. Nie miał innego wyjścia, jak przedstawić cię panu Jensenowi. Chciał przedstawić Yvonne, ale pan Jensen zobaczył twoje zdjęcie i nalegał na spotkanie z tobą.”

„ Ha!”

Clarissa prychnęła. „Więc mnie sprzedałeś?”

„ Nie, nie. Chcieliśmy uspokoić pana Jensena na razie, dopóki Zach nie będzie mógł się usprawiedliwić. Bardzo mu przykro z tego powodu. Nie wiedzieliśmy, że pan Jensen był na imprezie tego dnia. Chcieliśmy przedstawić cię innym młodym mężczyznom. Nikt cię do niczego nie zmusza. Jeśli spodoba ci się któryś z nich, możesz ich powoli poznać. Nikt z nas nie wiedział, że tak się stanie.”

Clarissa nie była zbita z tropu długimi wyjaśnieniami matki.

„ Skończyłeś?”

„ Clary, ja też jestem w trudnej sytuacji”.

„Nie rozumiem i odmawiam zrozumienia. Porzuciłaś mnie dwanaście lat temu, żeby poślubić bogatą rodzinę. Sama powinnaś ponieść konsekwencje. Przestań mi się skarżyć. Zaopiekuję się tobą, kiedy będziesz stara, ale poza tym nie mam żadnego obowiązku, żeby ulżyć ci w ciężarze”.

Clarissa była stanowcza. „Proszę, odejdź teraz.”

Hilary zmarszczyła brwi. Mimo to odeszła, ponieważ Clarissa nalegała, żeby ją wyprowadzić.

Wyszła z hotelu i wsiadła do samochodu, gdzie czekał na nią Zach.

„ Ta smarkula nie chciała mnie słuchać. Powinienem ją wtedy udusić!”

Zach zaśmiał się bezradnie. „Nie mów tak. Co teraz zrobisz?”

„ Poczekajmy i zobaczmy. Wtedy byliśmy zbyt niespokojni. Zach, ona już trzymała gardę, gdy nasza pierwsza próba, żeby Patrick się z nią przespał, nie powiodła się.”

„ Jensen nie mógł czekać. Musiałem spełnić jego życzenia.”

Po krótkim namyśle Hilary zasugerowała: „Zach, Jensen nie jest jedyną osobą, która może uratować naszą firmę w D City. Ta smarkula jest całkiem ładna. Sądzę, że jest warta więcej. Jensen zaoferował nam za mało. Co o tym myślisz?”

Zach skinął głową na znak zgody. „Masz rację. Na razie znajdę sposób, żeby go udobruchać”.

Tymczasem w biurze Mathew w Tyson Corporation.

Donnie zgłosił Matthewowi weryfikację przeszłości Clarissy.

Nic nie wydawało się w niej podejrzane.

„ Clarissa Quigley poznała panią Tyson jeszcze na uniwersytecie. Nie ma nic dziwnego w ich spotkaniu. To pani Tyson pierwsza rozmawiała z Clarissą. Wpadłeś na nią w hotelu, ponieważ Garrettowie sprzedali ją Patrickowi Jensenowi, aby pomógł uzupełnić brakujące fundusze w ich firmie”.

Czy wszystko było czystym zbiegiem okoliczności?

Głęboko zamyślony, oczy Matthew'a pociemniały.

Nigdy nie wierzył w zbiegi okoliczności, zwłaszcza gdy zdarzały się zbyt wiele razy. Kiedy wszystko wydaje się w porządku, to jest to ogromny problem.

Clarissa podążała za agentem nieruchomości po D City, aby obejrzeć różne domy na wynajem, zarówno drogie, jak i tanie, w różnych lokalizacjach. W końcu zdała sobie sprawę, że trudno jest wynająć przyzwoite miejsce w mieście.

Tak naprawdę rozwiązanie było proste. Nie byłoby problemu, gdyby miała pieniądze.

Po wyczerpującym dniu Clarissa wróciła do hotelu. Otrzymała telefon od Ellie z prośbą o spotkanie na kolację. Adres miejsca został jej wkrótce wysłany.

Clarissa wzięła szybki prysznic przed wyjściem.

Gdy dotarła do restauracji, kelner zaprowadził ją do prywatnego pokoju.

W chwili, gdy weszła, uśmiech na jej ustach zamarł.

„ Jesteś tutaj? Wejdź.”

Ellie nie było w pokoju. Zamiast niej czekali na nią mężczyzna i Matthew, którego nie chciała widzieć.

Matthew spojrzał na nią i przywitał się uprzejmie, zaciągając się papierosem.

Clarissa spotkała się z jego wzrokiem i poczuła, jak jej serce zabiło mocniej. Ostrożnie podeszła do stołu i usiadła.

W chwili, gdy usiadła, Matthew zaczął przedstawiać młodego mężczyznę siedzącego obok niego. „Harvey, to jest przyjaciółka Ellie, pani Quigley. To jest Harvey Narman, kierownik projektu pracujący dla DeShack.”

Co to jest?

Clarissa spojrzała na Matthew'a, który odwzajemnił jej spojrzenie chłodno.

Nagle przypomniała sobie, że wcześniej zaproponował jej, że przedstawi jej chłopaka.

Ugh, mogę już iść?

Jednak Clarissa nie odważyła się tego zrobić. Niezręcznie usiadła na swoim siedzeniu i swobodnie rozmawiała z Harveyem.

Gdyby to była zaaranżowana randka w ciemno, Matthew powinien wyjść po przedstawieniu się im, aby mogli się lepiej poznać.

Jednak pozostał w pokoju, gdy podano kolację. Ponieważ tam był, Harvey również musiał zwrócić na niego uwagę.

Po kolacji Harvey wyszedł, ale Matthew pozostał na miejscu.

Clarissa nie miała pojęcia, co ten drugi próbował zrobić. Przyrzekła sobie, że zajmie się Ellie później.

„ Czy nie jesteś zadowolony?”

Nagłe pytanie Matthew'a wyrwało Clarissę z zamyślenia.

Pokręciła głową. „Nie, pan Narman jest świetnym człowiekiem. Panie Tyson, nie mam zamiaru teraz umawiać się na randki. Dziękuję za dzisiejszy wieczór. Ale proszę, przestań marnować na mnie swój czas”.

Chociaż jej słowa były uprzejme, w jej tonie można było wyczuć nutę niezadowolenia.

Matthew wykrzywił usta w uśmieszku i zmrużył oczy.

„ Jaki jest Twój idealny typ?”

„ Nie o to chodzi. Nie jestem zainteresowany.”

„ A co ze mną?”

„ Co?”

Clarissa przełknęła ślinę. Prawie zakrztusiła się śliną i dwa razy kaszlnąła. Czy źle usłyszałam?

„ Jestem Matthew Tyson, prezesem Tyson Corporation. Czy jestem satysfakcjonującym wyborem?”

" Dobrze..."

To był największy szok w jej życiu.

Pokręciła głową, a jej twarz zbladła w szoku.

„M-Mr. Ty... Wujku Matthew, dość tych żartów. Proszę, nie żywię nieprzyzwoitych myśli o tobie. Wtedy byłam naćpana i przypadkiem na ciebie wpadłam. Dziękuję bardzo za uratowanie mnie. To był po prostu zbieg okoliczności. Poza tym jesteś wujkiem Ellie. Proszę, nie odbierz tego źle.”

Matthew uważnie przyjrzał się Clarissie.

Ponieważ ona naprawdę wydawała się przerażona, jego wyraz twarzy się rozluźnił.

„ Mhm,” mruknął. „Żartowałem, pani Quigley.”

تم النسخ بنجاح!