Rozdział 417 Jak sobie życzysz
Noc się zbliżała, a w pokoju było jasno jak w dzień.
Siedząc na kanapie, z częściowo zdjętą koszulą, Adrian obserwował, jak jego ukochana skrupulatnie czyta ulotkę na opakowaniu leków, skrupulatnie sortując tabletki i jednocześnie patrząc to w górę, to w dół.
Chociaż rany brzucha bolały go boleśnie, widok jej troski i poświęcenia, by zrozumieć instrukcje dla jego dobra, napełniły go nieopisanym poczuciem zadowolenia, które nie było tylko powierzchowne, lecz głęboko wryło się w jego serce.