Rozdział 256 To jest umowa
Adrianowi było zimno przez całe popołudnie z powodu krótkich i zwięzłych słów Evy.
Dopiero wieczorem, gdy na zewnątrz było już zupełnie ciemno, Ewa w końcu dotarła na miejsce.
Adrian siedział na szpitalnym łóżku, pełen urazy. Kiedy zobaczył Evę siedzącą przed nim, powiedział chłodno: „Dlaczego tak długo ci zajęło, żeby przyjść?”