Rozdział 24
Dźwięk jego głębokiego, chrapliwego głosu sprawił, że Caroline powoli zdała sobie sprawę, że obejmuje Kirka. Natychmiast się zdenerwowała i szybko zrobiła krok do tyłu. Jej blada twarz zarumieniła się, gdy powiedziała: „Przepraszam, ja...”
Kirk natychmiast poczuł pustkę w piersi. Jakby nic się nie stało, powiedział łagodnie: „Mogę pożyczyć ci pieniądze”.
Karolina zesztywniała, zastanawiając się, czy dobrze usłyszała. „ Co powiedziałeś?”