Rozdział 1071
Podróż przebiegła w ciszy, a Kirk i Caroline wkrótce dotarli do hotelu, o którym wspomnieli ochroniarze.
W hotelu panowała spokojna atmosfera, choć było dziwnie cicho.
Gdy wysiedli z samochodu, ukryty niepokój Caroline osiągnął szczyt. Poczuła się nieco bardziej swobodnie dopiero, gdy szła blisko Kirka.