Rozdział 278
Im dłużej tak biegliśmy, tym pot spływał mi po karku. Nie zamierzałem się jednak poddawać; w przeszłości biegałem znacznie szybciej i znacznie dłużej. Prawie każdego ranka przed szkołą chodziłem biegać; byłem w świetnej formie i on też wkrótce to zauważył. Nie byłem typem, który się poddaje, zwłaszcza jeśli chodzi o trening ciała.
Spojrzał na mnie, nie odrywając ode mnie wzroku, gdy nacisnął kolejny przycisk, zmuszając się do jeszcze szybszego biegu.
Wkrótce oboje biegliśmy tak szybko, że normalna osoba nie byłaby w stanie zobaczyć naszych nóg. Były niczym innym, jak tylko rozmyciem, ponieważ bieżnia nadal pracowała na najwyższych obrotach. Czułam, jakby moje płuca miały wybuchnąć w każdej chwili. Gavin nie wyglądał jednak na zaskoczonego i nie powinnam być zaskoczona; prawdopodobnie zrobił o wiele gorsze rzeczy.