Rozdział 256
Punkt widzenia Billa
W pokoju roi się od ludzi gratulujących Serenie po jej przemowie, ale nie mogę się na niczym skupić. Moje oczy są wpatrzone w nią, gdy przemieszcza się przez tłum, próbując pozostać poza moim zasięgiem.
Przeciskam się między gośćmi, ledwo zauważając tych, którzy mnie witają. Muszę z nią porozmawiać – teraz. Minęło zbyt dużo czasu i nie mogę pozwolić, żeby znów się wymknęła.