Rozdział 27 „Czy ktoś cię prześladował?”
Spojrzał na nią ze złością. Wziął telefon i zadzwonił do sekretarki: „Wpuść moje dzieci…”, spojrzał na Julię i powiedział Ok.
„Są z tobą?” Zapytał, a Julia Li zdawała się budzić z koszmaru. Skinął głową.
„Niech je ma na dzisiaj” – powiedział i rzucił Theresie Mo obrzydliwe spojrzenie. Spojrzał jej w oczy od stóp do głów, przeszedł obok niej i wrócił na tylne siedzenie biurka.