Rozdział 122
Bernardo
„Sean przyszedł wcześniej do mojego biura. Poprosiłem naszą Lunę, żeby przyszła się przywitać, ale wybuchła, kiedy przyszła do mojego biura i nie czuła się komfortowo w jego towarzystwie. Wyraźnie zobaczyła i poczuła coś, czego ja nie widziałem. Wybiegła z biura. Poszedłem za nią i próbowałem zmusić ją do przeprosin Seana”.
Teraz nienawidzę tej części, nigdy nie powinnam była prosić ją o przeprosiny. Powinnam była jej słuchać od początku.