Rozdział 110
Po poinstruowaniu Gavina, aby opiekował się dziećmi, Steven poszedł za Kennethem do gabinetu na drugim piętrze. „Dziadku-”
„ Jak mogłeś?” Kenneth warknął bez cienia litości. „Nawet Sophia wie, że trzeba mówić o tej pilnej sprawie. Jak mogłeś nie poinformować mnie o tym od razu?”
Od czasu narodzin Franklina i Sophii, pozycja Stevena w sercu Kennetha spadła do najniższej. Ten ostatni stał się stronniczy w stosunku do bliźniaków i nie faworyzował już tak bardzo swojego wnuka, Stevena.