Rozdział 4 Małżeństwo bez ceremonii ślubnej
Choć zadawał pytanie, powiedział je tonem, któremu nie dało się zaprzeczyć.
Stacy skinęła głową. Wyglądało na to, że chciał jej coś powiedzieć.
Ona również chciała z nim porozmawiać.
Ethan rzucił Stacy ostrzegawcze spojrzenie. „Zachowuj się”.
„Nie obrażaj go, zanim wyjdziesz za mąż”. Sądząc po obojętnym spojrzeniu Harry'ego, Ethan pomyślał, że musi być niezadowolony ze Stacy. Ale to dobrze, że rodzina Morganów stała się krewnymi rodziny Louise, a także jest to pomocne dla biznesu firmy.
Nie chciał, żeby Stacy wszystko zepsuła.
Stacy udała, że nie widzi i poszła za Jackiem.
Wiedziała dokładnie, co Ethan planował. Co sprawiło, że był tak pewny, że ona mu pomoże, gdy wyjdzie za mąż do rodziny Louise?
Tylko dlatego, że był jej ojcem?
Ale czy uważał ją za swoją córkę? Czy wiedział, jak spędziła ostatnie osiem lat?
Stacy była roztargniona, że uderzyła w twardą „ścianę”, a potem wróciła do siebie. Kiedy nagle spojrzała w górę, zobaczyła, że Harry patrzy na nią bardzo blisko z jego idealną twarzą.
Oczywiście, udało mu się wstać.
Innymi słowy, miała rację.
Stacy poczuła się niezręcznie, gdy na nią patrzył. Udawała, że jest spokojna i spojrzała na niego. „Celowo udawałeś, że jesteś kulawy, prawda?”
Harry lekko zmrużył oczy. Był niezadowolony, że ktoś przejrzał go na wylot. Powiedział tonem prostym, który był wystarczająco poważny, by ją przestraszyć. „Dlaczego nadal chcesz mnie poślubić, nawet jeśli jestem kaleką? Czego ode mnie chcesz? Pieniędzy? Chcesz być bogatą żoną?”
Stacy czuła chłód tylko wtedy, gdy na nią patrzył. Wydawało się, że jej serce jest mocno trzymane przez niewidzialne ręce. Czuła, że trudno jej oddychać, ale udawała, że jest spokojna i zrelaksowana. „Zaręczyłam się z tobą, gdy miałam dwa lata. Czy wiedziałam już wtedy o pieniądzach i korzyściach płynących z bycia żoną bogatej i potężnej rodziny? Czy zmusiłam dwie matki do zawarcia związku?”
Zatrzymała się na chwilę i wydawała się rozluźniać. „Kiedy miałam dwa lata, ty miałaś już dziesięć lat, a byłaś ode mnie o osiem lat starsza. Czy nie lubiłam cię za to, że jesteś stara?”
„Hmph!” Harry prychnął. Ta kobieta nie tylko dobrze mówiła, ale też miała cięty język!
Miała srebrny język!
„Jestem stary?”
Powietrze było wypełnione gniewem.
Spojrzeli na siebie. Nikt nie chciał ustąpić.
Dłoń Stacy zacisnęła się w pięść. Celem jej małżeństwa z rodziną Louise było tylko to, że Ethan obiecał, że zwróci posag jej matce.
Nie chciała być wrogiem tego mężczyzny, więc złagodziła ton. „Panie Louise, wiem, że nie chcesz się ze mną ożenić, ale tak naprawdę możesz...”
Celowo zatrzymała się, żeby zobaczyć wyraz twarzy Harry'ego. Jego wyraz twarzy zmienił się nieznacznie, ale ona i tak to zauważyła.
„Panie Louise, zawrzyjmy umowę” – powiedziała Stacy. Nie chciała wychodzić za mąż za członka rodziny Louise. Powodem, dla którego się zgodziła, było tylko to, że chciała wrócić do domu, aby odzyskać to, co należało do niej i jej matki.
„Ha.” Harry parsknął śmiechem. Wydawało mu się, że to śmieszne i absurdalne. Chciała się z nim dogadać?
Stacy przełknęła ślinę, a jej plecy pokrył zimny pot z powodu zdenerwowania. Harry był bardzo wysoki. Więc spojrzała na niego i powiedziała: „Wiem, że chcesz, żeby rodzina Morganów żałowała małżeństwa, więc udawałeś kalekę. Zgodziłam się, bo sama mam trudności”.
To wzbudziło zainteresowanie Harry'ego.
„Czego chcesz?” Skoro to była umowa, musi być jakiś warunek.
„Jeden miesiąc. Rozwiodę się z tobą po ślubie na miesiąc”. Miesiąc jej wystarczył. Jak tylko dostanie posag matki, rozwiedzie się z nim.
Harry zmarszczył brwi. „Czy to jest umowa, którą chcesz ze mną negocjować?”
„Tak, musimy się pobrać. To umowa między dwiema matkami. Nie możemy złamać obietnicy, co jest wyrazem szacunku dla nich. Po ślubie możemy powiedzieć, że nie pasujemy do siebie, więc naturalne jest, że się rozwodzimy. W ten sposób nie musimy łamać obietnicy i nie musisz spędzać reszty życia z osobą, której nie lubisz. Nie dzieje się ci żadna krzywda, a jedynie same korzyści—”
Mówiąc o tym, Stacy złagodziła swój ton: „Myślę, że kochasz kogoś innego, więc starałeś się jak najlepiej, żeby rodzina Morganów złamała obietnicę, prawda?”
Harry nagle trochę się zdenerwował. Powiedział: „Nie spodziewałem się, że jesteś taki mądry”.
Tak, chciał poślubić Rachel. Był wzruszony jej czułością i tolerancją w tamtym czasie.
Harry spojrzał na Stacy, która udawała spokój. „A co z tobą? Co jest dla ciebie dobre, jeśli wyjdziesz za mąż na miesiąc?”
Harry nie sądził, że zależy jej tylko na nim.
Stacy się zdenerwowała. Nie mogła przecież powiedzieć, że to dla posagu matki, prawda?
Ale gdyby nie podała mu powodu, nie uwierzyłby jej.
„Moja matka bardzo ceni sobie te zaręczyny. Teraz była w złym stanie zdrowia, więc nie chcę, żeby była rozczarowana”. Mówiąc o tym, odwróciła wzrok, ponieważ kłamała. Jej matka w ogóle nie chciała, żeby wyszła za mąż za członka rodziny Louise.
Harry powiedział dziwnym i odstraszającym tonem, jakby przejrzał jej umysł. „Naprawdę?”
Stacy poczuła się nerwowo i nieswojo, ponieważ jego oczy były zbyt ostre, jakby mógł przejrzeć jej serce. Właśnie wtedy, gdy nie miała pojęcia, co robić, zadzwonił jego telefon komórkowy w kieszeni.
Harry spojrzał na nią i wyjął telefon komórkowy. Kiedy zobaczył na nim imię, stał się łagodny. Odwrócił się, żeby odebrać telefon i wydawało się, że o czymś myśli. Odwrócił się i powiedział: „Ponieważ małżeństwo trwa tylko miesiąc, nie ma potrzeby, żebyśmy organizowali wesele”.
Stacy nie miała innego wyjścia, jak się zgodzić. „Okej.”
12 sierpnia przyjechał odebrać Stacy.
Nie było żadnej ceremonii, żadnego ślubu, tylko akt ślubu.
Stacy nic nie poczuła, ponieważ było dla niej jasne, że to tylko układ.
Gdyby nie fakt, że byli zaręczeni, być może w ogóle by się nie znali.
Niedługo samochód zatrzymał się przed willą.
W słońcu ogromny kamienny budynek wyglądał wspaniale.
„Wejdźmy” – powiedział Jack, gestem prosząc.
Nie był ani entuzjastycznie nastawiony, ani schlebiał jej. Musiał wiedzieć, że małżeństwo między nią a Harrym było zgodne z umową.
Nie była prawdziwą Młodą Panią rodziny Louise.
Chociaż dom był duży, było tam tylko kilka osób, dokładnie służąca. Jack nic o niej nie powiedział. Zabrał ją do domu i odszedł.
Stacy czuła się trochę nieswojo.
„To jest rezydencja młodego pana. Jestem Olena i dbam o jego życie. Możesz też mówić do mnie Olena”. Olena zaprowadziła ją do pokoju. „Jeśli czegoś potrzebujesz, po prostu mi powiedz”.
Miesiąc nie był zbyt długi. Stacy przyniosła swoje codzienne potrzeby. Choć może jej to nie przeszkadzało, powiedziała: „Okej”.
Olena otworzyła drzwi i odwróciła się, żeby na nią spojrzeć. Chciała jej coś powiedzieć, ale w końcu westchnęła. „Młody pan może nie wrócić dziś wieczorem. Dzisiaj są urodziny panny White”.
Chociaż nie zorganizowali ceremonii ślubnej, ona nadal była jego żoną. W końcu to był pierwszy dzień ich ślubu, ale wyszedł, aby towarzyszyć innej kobiecie. Olena uważała, że Stacy jest żałosna. Została potraktowana tak chłodno przez Harry'ego pierwszego dnia, kiedy przybyła. Czy w przyszłości nie byłoby jeszcze gorzej?