Rozdział 14
Justin poprowadził ją przez korytarze, które były mieszanką starej i nowoczesnej architektury. Szedł tak szybko, że musiała truchtać, aby dotrzymać mu kroku, pamiętając jednocześnie, aby nie nawiązywać kontaktu wzrokowego z nikim, na wypadek gdyby okazało się, że to psychopatyczne wilki. Byłoby zabawnie, gdyby nadal nie próbowała się uspokoić. Ta Akademia miała wszystkie gatunki, ale wyglądało na to, że to wciąż wilki, na które musiała uważać.
Justin zaprowadził ją szerokimi schodami na drugie piętro, gdzie zobaczyła drzwi z napisami dla dyrektorów i współpracowników różnych wydziałów. W końcu zatrzymał się przy drzwiach z napisem „Dean Alexanderander Russell”.
„Muszę cię tu zostawić” – powiedział Justin, gdy w końcu dogoniła. „Nie sądzę, żeby Alpha Russell chciał teraz widzieć moją twarz”.