Rozdział 536 Niepewności
Głos Latoyi wyraźnie osłabł. W porównaniu do jej wcześniejszego tonu, teraz brzmiała jak mysz skonfrontowana z kotem, jej strach był namacalny.
„Jesteśmy w środku dnia pracy, a Cecil jest moim asystentem. Dlaczego nie możecie spokojnie porozmawiać, zamiast się tu kłócić? Nie przyniesie to żadnych korzyści waszemu związkowi”.
W głosie Damiana słychać było nutę gniewu, co wywołało dreszcz strachu nawet u stojącego z boku Cecila.