Rozdział 212 Małżeństwo
Jak przewidywano, Damian nie był daleko. Opierał się o poręcz nad rzeką, paląc papierosa.
Jego żar migotał na czubkach jego palców, gdy dmuchał i puszczał kółka w noc. Widok był kuszący.
Karolina odzyskała przytomność, otworzyła drzwi samochodu i wysiadła.