Rozdział 384 Ratuj samą siebie
Słabe światło księżyca wpadało do pokoju, rzucając niesamowite cienie na ściany.
Nagle w drzwiach pojawił się krępy mężczyzna z krótko ostrzyżonymi włosami. Jego oczy przeskanowały Sabrinę od stóp do głów, jakby była towarem. Następnie zwrócił się do wysokiego mężczyzny za nim i powiedział: „Ona jest łakomym kąskiem. Można ją sprzedać za uczciwą cenę”.
Sabrina była przerażona.