Rozdział 206 Znów mnie dręczą
Sabrina wróciła do mieszkania i położyła plecak ze zwierzęciem na podłodze.
Bun poczuł się nieco nieśmiało w tym nieznanym otoczeniu. Wycofał się w kąt transportera i wyjrzał przez mały otwór. Jego okrągłe oczy były wypełnione mieszaniną ciekawości i obawy.
Sabrina wycisnęła trochę karmy dla kota na talerz i postawiła go na podłodze, jakby zapraszała nieśmiałego gościa na bankiet.