Rozdział 47 Chcesz, żebym cię nakarmił własnymi rękami?
W Nanfangqi, na południe od Sioux City, David przeszedł przez bramę. Jego przystojna twarz miała spokojny wyraz i emanowała zimną i poważną aurą. Strażnik pilnujący drzwi zauważył go i przywitał z uśmiechem: „David, wróciłeś?”
„Um.”
Jego odpowiedź była krótka i stanowcza.