Rozdział 25 Ma świetne ciało. Dotknąłem go.
Dziś Quincy nadal nosi ręcznie szyty, doskonale skrojony garnitur. Jego linia szczęki jest mocna i zimna, wyraz twarzy pewny i dominujący, a całe jego ciało emanuje przenikliwym chłodem. Jego oczy, które zdają się widzieć wszystko na wylot, są tak przenikliwe, że przyprawiają ludzi o szybsze bicie serca.
Gdy tylko Quincy się pojawił, oczy wszystkich zwróciły się na niego. Jego majestatyczna aura i dojrzałość, osłabione wiatrem i falami, sprawiały, że obecne na przyjęciu kobiety nie mogły oderwać oczu od uroku, jaki roztaczał.
Głosom dyskusji i podekscytowanym okrzykom nie było końca.