Rozdział 112
Co? Cathy natychmiast zacisnęła palce na telefonie. Rezydencja Shawów była ostatnim miejscem, w którym spodziewała się znaleźć wisiorek, a co dopiero w rękach Doriana! Ale...
Kobieta uspokoiła się głębokim oddechem. „Panie Shaw, skąd mam wiedzieć, że mnie pan nie okłamuje? Ten jadeitowy wisiorek zaginął na długo zanim postawiłem stopę w rezydencji Shaw. A teraz mówi mi pan, że znalazł go pan leżący w domu?”
Dorian prychnął, niemal sycząc następne słowa. „Nieważne, gdzie go zgubiłeś. Ważne jest to, że ten wisiorek jest dla ciebie dość ważny, jak sądzę?”