Rozdział 270 Mózg
Stukając palcami o wózek inwalidzki, kontynuowała: „Skoro ośmiela się pokazywać publicznie swoją twarz, to znaczy, że ci faceci już go nie zastraszają. Nie powinnaś się martwić, że zostaniesz zastraszona – możesz nie być w stanie odeprzeć tego wieśniaka”.
Mandy uśmiechnęła się lodowato. „Jej? Ona nawet nie jest na mojej liście zmartwień”.
Chociaż zachowywała obojętną minę, błysk niepokoju w jej oczach ją zdradzał.