Rozdział 128 Martwię się tylko o ciebie
W jej głosie słychać było nutę bezradności i kokieterii. „Nie spodziewałam się, że będziesz aż tak wściekły”.
Damien machnął ręką i powiedział chłodno: „Pani Belcourt, nie musi pani stawiać przede mną czynu. Pamiętam, że wtedy jasno powiedziałem, że moje powiązania z Lyesami i Belcourtami to nic więcej niż współpraca biznesowa”.
Violet opuściła głowę. „Masz rację.”