Rozdział 235: Incydent na bankiecie w pełni księżyca (3)
"Tata." Yancy popchnął Molly przed Raymonda: „Dlaczego jesteś tu dopiero teraz? Jesteśmy tu już jakiś czas”.
Ton jest intymny. Gdybyś nie znał prawdy i nie zobaczył tej harmonijnej sceny, naprawdę pomyślałbyś, że to rodzina składająca się z trzech osób.
Raymond spojrzał na Molly. Chociaż twarz Molly nie wyrażała żadnego wyrazu, rzadko zdarzało się, aby patrzyła na niego z takim spokojem.