Rozdział 212: Bycie córką (9)
Palce Ethana uniosły proste, czarne włosy opadające na szyję dziewczyny, a jego gorący pocałunek przesunął się wzdłuż jej policzka w stronę szyi Stelli. Jego cienkie usta otwierały się i zamykały, pozostawiając wilgotne ślady pocałunku.
Jego ciemne i grube oczy zawsze patrzyły w dół, a jego ruchy miały charakter dzierżawczy, sygnalizujący własność.
Zander zacisnął pięści i wpatrywał się w mężczyznę i kobietę obejmujących się na balkonie na trzecim piętrze. Żyły na grzbietach jego dłoni nabrzmiały, a on poczuł się tak rozbity, że serce bolało go z każdym oddechem.