Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 1
  2. Rozdział 2
  3. Rozdział 3
  4. Rozdział 4
  5. Rozdział 5
  6. Rozdział 6
  7. Rozdział 7
  8. Rozdział 8
  9. Rozdział 9
  10. Rozdział 10
  11. Rozdział 11
  12. Rozdział 12
  13. Rozdział 13
  14. Rozdział 14
  15. Rozdział 15
  16. Rozdział 16
  17. Rozdział 17
  18. Rozdział 18
  19. Rozdział 19
  20. Rozdział 20
  21. Rozdział 21
  22. Rozdział 22
  23. Rozdział 23
  24. Rozdział 24
  25. Rozdział 25
  26. Rozdział 26
  27. Rozdział 27
  28. Rozdział 28
  29. Rozdział 29
  30. Rozdział 30
  31. Rozdział 31
  32. Rozdział 32
  33. Rozdział 33
  34. Rozdział 34
  35. Rozdział 35
  36. Rozdział 36
  37. Rozdział 37
  38. Rozdział 38
  39. Rozdział 39
  40. Rozdział 40
  41. Rozdział 41
  42. Rozdział 42
  43. Rozdział 43
  44. Rozdział 44
  45. Rozdział 45
  46. Rozdział 46
  47. Rozdział 47
  48. Rozdział 48
  49. Rozdział 49
  50. Rozdział 50

Rozdział 7

„ Co się stało?!” zapytała Zhuang Zijin, która w jednej chwili zdawała się coś rozumieć. „Czy pieniądze nie pochodziły z odszkodowania wypłaconego przez sprawcę?”

Oprócz zorganizowania pogrzebu syna, została ranna w wypadku samochodowym. W rezultacie wydano dużo pieniędzy. Przed powrotem do Chin Lin Xinyan dała jej nawet trochę pieniędzy, które, jak powiedziała, były pieniędzmi pozostałymi z odszkodowania.

Lin Xinyan nie wiedziała, jak to wytłumaczyć, ponieważ rozmowa na ten temat była zbyt trudna.

A jej milczenie było wyraźnie zgodą. Jak dziewczyna mogła zebrać tak dużą sumę pieniędzy? Zhuang Zijin była załamana i nie śmiała w to uwierzyć: „Czy zdradziłaś samą siebie?”

Złapała Lin Xinyan za nadgarstek i powiedziała: „Nie możesz zatrzymać tego dziecka. Idź ze mną do szpitala już teraz!”

„ Dlaczego?” Lin Xinyan próbowała uwolnić się z jej uścisku.

„ Twoje życie będzie zrujnowane, jeśli urodzisz to dziecko!” Ona nie może urodzić tego dziecka. Była mężatką i gdyby inni ludzie się o tym dowiedzieli, byłaby zrujnowana.

„ Mamo, proszę pozwól mi zatrzymać dziecko.” Lin Xinyan płakała i błagała.

Bez względu na to, jak bardzo Lin Xinyan błagała, Zhuang Zijin pozostała zdecydowana i twardo obstawała przy swoim.

Tego samego dnia Lin Xinyan została ostatecznie zabrana do szpitala.

Gdy powiedziała, że nie chce tam jechać, Zhuang Zijin zagroził, że popełni samobójstwo.

Dlatego Lin Xinyan musiała tam pójść. Przed aborcją konieczne było wykonanie kilku kontroli i skanów. Kiedy Zhuang Zijin poszła odebrać formularze skanów, Lin Xinyan siedziała sama na ławce na korytarzu, zakrywając brzuch dłońmi.

Łzy nie mogły przestać spływać jej po twarzy.

Poczuła się smutna i bezradna.

„ Hao, wszystko w porządku, więc nie martw się za bardzo. To tylko lekkie oparzenie” – Bai Zhu lekko się uśmiechnął. Miała na sobie czarną, obcisłą sukienkę, która podkreślała jej zgrabną sylwetkę, i marynarkę narzuconą na ramiona. Zong Jinghao miał na sobie białą koszulę z podwiniętymi rękawami, odsłaniającymi jego silne ramiona.

Wyglądał na zmartwionego. „Jeśli oparzenie nie zostanie odpowiednio leczone, mogą pozostać blizny”.

Ciało Bai Zhuwei’a oparło się o ramiona Zong Jinghao. „Czy będziesz mną gardził, jeśli skończę z bliznami?”

„ Ciągle bredzisz!”

Bai Zhu zachichotała lekko. Wiedziała, że Zong Jinghao nie była powierzchowną osobą.

Ten głos-

Lin Xinyan powoli podniosła głowę i zobaczyła Bai Zhuwei opierającego się o Zong Jinghao, gdy powoli szli w jej kierunku.

Wyglądają na idealnie dobraną parę.

Z drugiej strony, była niczym klaun, który stracił swoją niewinność w tak młodym wieku i zaszedł w ciążę, nie wiedząc, kto jest ojcem.

Gdy tak bardzo ją to wciągnęło, zobaczyła coś, co ją zaskoczyło.

„ Następny pacjent” Drzwi sali operacyjnej się otworzyły i pielęgniarka stanęła przy drzwiach. Za nim stała młoda kobieta, trzymając się za brzuch, wychodząc z pokoju. Ciągle mamrotała: „Bezbolesna aborcja... dlaczego wciąż jest taka bolesna?”

Zong Jinghao zmarszczył brwi i wbił wzrok w twarz Lin Xinyan. Kiedy stała przed nim, zachowywała się, jakby bardzo troszczyła się o dziecko w swoim brzuchu. Jednak po chwili odwróciła się i próbowała dokonać aborcji w szpitalu.

W głębi duszy zaśmiał się szyderczo!

Oczy Bai Zhuwei podążyły za wzrokiem Zong Jinghao i spojrzały tam.

W chwili, gdy zobaczyła Lin Xinyan, poczuła znajome uczucie, ale nie mogła sobie przypomnieć, gdzie ją widziała. Następnie spojrzała na Zong Jinghao i zapytała: „Czy ją znasz?”

„ Nie znam jej” – Zong Jinghao chłodno uniósł kąciki ust.

W głębi serca przykleił Lin Xinyan wiele etykietek. Jej życie prywatne było rozwiązłe, a ona sama zaszła w ciążę mając zaledwie 18 lat. Ponadto okazywała mu miłość macierzyńską, a mimo to przyszła do szpitala na aborcję.

Cóż za intrygant!

„ Czy dokładnie to rozważyłeś?” Pielęgniarka kilkakrotnie prosiła o potwierdzenie.

Lin Xinyan nie chciała, żeby zobaczyli ją w tak żałosnej i zawstydzającej sytuacji. Mimo że była niechętna, smutna i bezradna, skinęła głową: „Już to dokładnie przemyślałam”.

„ W takim razie proszę za mną.”

Lin Xinyan opuściła głowę i unikała patrzenia na kogokolwiek, gdy podążała za pielęgniarką do sali operacyjnej. Kiedy drzwi sali operacyjnej się zamknęły, została odizolowana od wszystkiego, co znajdowało się poza salą.

W międzyczasie Bai Zhu była lekko zaniepokojona, ponieważ wyczuła gniew Zong Jinghao. Wyciągnęła się, by chwycić go za ramię i powiedziała cicho: „Hao”.

Zong Jinghao powiedziała chłodno: „Chodźmy”.

Bai Zhuwei mocniej ścisnęła jego dłoń i spojrzała na zamknięte drzwi sali operacyjnej. Ponownie spojrzała na reakcję Zong Jinghao. Nie wyglądało na to, że nie znał tej osoby, ale po tak długim czasie spędzonym u jego boku Bai Zhuwei nigdy wcześniej nie widziała go z kobietą.

Ona doskonale o tym wiedziała. Kim więc była ta kobieta?

Dlaczego był taki zły?

„ Hao, ta dziewczyna...”

Zong Jinghao przytulił ją i nie chciał rozmawiać na ten temat. „Ci, którzy się nie liczą, nie bierzcie sobie tego do serca”.

Bai Zhuwei mogła tylko zamknąć usta i przestać mówić, chociaż była ciekawa.

Na sali operacyjnej Lin Xinyan wzdrygnęła się, widząc te zimne instrumenty. Nie, nie może porzucić tego dziecka. Nie!

„ Połóż się” – gestem ręki wskazał lekarz.

„ Nie chcę tego już robić” – Lin Xinyan pokręciła głową i uciekła.

Biegła bardzo szybko. Była spanikowana i nie zwracała uwagi na ścieżkę przed sobą, dopóki nie wpadła na mężczyznę, który był wśród nadchodzącego tłumu.

Zakryła czoło i przepraszała: „Przepraszam. Przepraszam—”

تم النسخ بنجاح!