Rozdział 293 Nie zabijaj go
Punkt widzenia Lili
Kiedy usłyszałem syreny, wiedziałem, że coś jest poważnie nie tak. Ostatnim razem, kiedy słyszałem syreny, było morderstwo. Serce podeszło mi do gardła, gdy zobaczyłem, jak Becca biegnie do okna naszego akademika i spogląda w dół na parking.
„ Jest karetka i kilka radiowozów” – powiedziała, sikając na mnie z zaniepokojonym grymasem. „Ciekawe, czy znaleźli kogoś jeszcze”.