Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 1
  2. Rozdział 2
  3. Rozdział 3
  4. Rozdział 4
  5. Rozdział 5
  6. Rozdział 6
  7. Rozdział 7
  8. Rozdział 8
  9. Rozdział 9
  10. Rozdział 10
  11. Rozdział 11
  12. Rozdział 12
  13. Rozdział 13
  14. Rozdział 14
  15. Rozdział 15
  16. Rozdział 16
  17. Rozdział 17
  18. Rozdział 18
  19. Rozdział 19
  20. Rozdział 20
  21. Rozdział 21
  22. Rozdział 22
  23. Rozdział 23
  24. Rozdział 24
  25. Rozdział 25
  26. Rozdział 26
  27. Rozdział 27
  28. Rozdział 28
  29. Rozdział 29
  30. Rozdział 30
  31. Rozdział 31
  32. Rozdział 32
  33. Rozdział 33
  34. Rozdział 34
  35. Rozdział 35
  36. Rozdział 36
  37. Rozdział 37
  38. Rozdział 38
  39. Rozdział 39
  40. Rozdział 40
  41. Rozdział 41
  42. Rozdział 42
  43. Rozdział 43
  44. Rozdział 44
  45. Rozdział 45
  46. Rozdział 46
  47. Rozdział 47
  48. Rozdział 48
  49. Rozdział 49
  50. Rozdział 50

Rozdział 219

Przyznanie się

Steven zamilkł, ale nie odrzucił prośby Genevieve. „Pewnie”. To wywołało słaby uśmiech na twarzy Genevieve, która odpowiedziała: „Dziękuję, Steven”. Po zjedzeniu miski owsianki z kurczakiem Steven wezwał Timothy'ego na oddział. Timothy był zaskoczony, widząc Genevieve w tak spokojnym nastroju. Po przejrzeniu jej wykresów powiedział jej, że nie ma żadnych poważnych problemów zdrowotnych, o które należałoby się martwić. „Możesz zostać wypisana jutro, jeśli chcesz”. „To jutro. Nie lubię zapachu szpitali”. Następnie Genevieve poprosiła Stevena, aby pomógł jej załatwić procedury wypisu ze szpitala. Steven wkrótce potem opuścił oddział. Zanim opuścił szpital, zadzwonił do Armanda i poinformował go o stanie Genevieve, a także o jej chęci opuszczenia szpitala następnego dnia. Po pewnym czasie Armand powiedział: „Jutro rano ją odbiorę ze szpitala”. Następnego ranka Genevieve była w dobrym nastroju, gdy się obudziła. Umyła się w toalecie i przebrała w nowe ubrania i buty, które Steven kazał komuś wysłać poprzedniej nocy. Potem zamówiła sobie śniadanie. W tym momencie ktoś zapukał do jej drzwi. Cooper pojawił się przed Armandem. Miał na sobie jasnoszarą koszulę i okulary bez oprawek. Z jego podłużnym kształtem twarzy i brakiem światła na twarzy, wydawał się raczej zimny. „Genev”, zawołał Cooper, wbiegając szybko do pokoju. Wydawało się, że ma jej coś jeszcze do powiedzenia, ale przez długi czas nic nie wychodziło z jego ust. „Usiądź”. Genevieve przechyliła szczękę w stronę krzesła naprzeciwko niej, zanim zwróciła uwagę na jabłko, które zręcznie obierała. Krążki skórki jabłka spadły na podłogę. Cooper uznał ją za zbyt spokojną i opanowaną, gdy obudziła się ze śpiączki. Wygląda jak zupełnie nowa osoba. Po chwili obserwacji Cooper odsunął krzesło naprzeciwko niej i usiadł. Położył teczkę w lewej ręce na stole i dodał na nią czarny dysk flash. „Rok temu, tato... twój tata i mama chcieli kupić ci prezent urodzinowy z centrum handlowego. Poprosiłem kogoś, żeby majstrował przy ich samochodzie”. Był bezwzględny i bezduszny, gdy zorganizował sabotaż. Teraz jednak miał trudności z przyznaniem się do winy. Jego słowa wyszły bełkotliwie, jakby coś dusiło mu tchawicę. Przełknął nerwowo, zanim kontynuował: „Zabiłem ich. Wszystkie dowody zbrodni są na tym czarnym pendrive. Możesz go oddać policji i mnie oskarżyć. Ten folder zawiera umowę o przeniesienie akcji

تم النسخ بنجاح!