Rozdział 216
Zabiłeś dwie osobyArmand uniósł brwi na słowa Coopera. „Nawet jeśli nasze małżeństwo jest fałszywe, to jest to sprawa między nami dwojgiem. Nie potrzebujemy, żebyś się wtrącał.”„Wychowałem ją! Oczywiście, że powinienem się wtrącać!” Cooper powiedział stanowczo. Wiedział, że nie ma szans na uczciwą walkę z rodziną Faulknerów lub Armandem, ale już raz ją stracił i nie zamierzał robić tego ponownie. Nawet gdyby tym razem stracił życie, chciał chronić Genevieve. Nie mógł pokonać Armanda sam, ale było zbyt wiele osób, które chciały śmierci Armanda. Dopóki mógł pociągnąć Armanda na dno, nie obchodziło go, z kim będzie musiał współpracować. Armand zauważył niemal niewykrywalne emocje w oczach Coopera. Prawie natychmiast poczuł, jakby ktoś wepchnął mu waciki do gardła i zablokował drogi oddechowe, uniemożliwiając mu swobodne oddychanie. Tym razem użył wystarczającej siły, aby całkowicie zwichnąć nadgarstek Coopera, zanim odrzucił go jak śmiecia. Cooper potknął się do tyłu i starał się jak najlepiej stać nieruchomo, podczas gdy jego prawa ręka zwisała obok niego słabo. „Cooper, to wszystko przez ciebie straciła rodziców i rodzinę”. Armand prychnął. „Gdyby nie ja, myślisz, że byłbyś w stanie ją zobaczyć i przeprosić?” Cooper poczuł ból w sercu, gdy przypomniał sobie, co zrobił, ale szybko powiedział: „Naprawdę kochałem Genev, ale zaufałem niewłaściwym ludziom i popełniłem błąd. Nadal mam dużo czasu, aby zostać przy niej i się zrehabilitować, ale pan, panie Faulkner, jest pan większym dupkiem niż ja. Wszystko, co pan zrobił, to wykorzystał ją i przekonał. Sam zabiłeś już dwie osoby. Jak czyste są pana ręce?” Oczy Armanda wypełniły się morderczą intencją. Nagle drzwi się otworzyły. Timothy wszedł z rękami w kieszeniach białego fartucha. Powiedział leniwie: „Słyszę, jak kłócicie się z korytarza”. Oparł się o framugę drzwi i przypomniał im: „Stan psychiczny Genevieve nie jest teraz najlepszy, a do tego właśnie poroniła. Musi odpocząć. Gdyby któreś z was naprawdę ją kochało, nie kłóciłoby się przy jej łóżku”. Cooper spojrzał w dół i westchnął z ulgą, gdy zobaczył, że Genevieve śpi spokojnie. Nie kontynuował kłótni z Armandem, omijając Timothy'ego i wychodząc. Jego prawnik czekał na niego na zewnątrz przez cały ten czas. W chwili, gdy Cooper wyszedł, obaj wyszli razem. Miał zamiar zapytać Coopera, czy chciałby wpaść do oddziału ortopedii po swój nadgarstek, gdy zobaczył, jak drugi mężczyzna włożył swój nadgarstek z powrotem na miejsce. Prawnik po prostu patrzył
Zabiłeś dwie osobyArmand uniósł brwi na słowa Coopera . „Nawet jeśli nasze małżeństwo jest fałszywe, to jest to sprawa między nami dwojgiem. Nie potrzebujemy, żebyś się wtrącał.”„Wychowałem ją! Oczywiście, że powinienem się wtrącać!” Cooper powiedział stanowczo. Wiedział, że nie ma szans na uczciwą walkę z rodziną Faulknerów lub Armandem, ale już raz ją stracił i nie zamierzał robić tego ponownie. Nawet gdyby tym razem stracił życie, chciał chronić Genevieve. Nie mógł pokonać Armanda sam, ale było zbyt wiele osób, które chciały śmierci Armanda. Dopóki mógł pociągnąć Armanda na dno, nie obchodziło go, z kim będzie musiał współpracować. Armand zauważył niemal niewykrywalne emocje w oczach Coopera. Prawie natychmiast poczuł, jakby ktoś wepchnął mu waciki do gardła i zablokował drogi oddechowe, uniemożliwiając mu swobodne oddychanie. Tym razem użył wystarczającej siły, aby całkowicie zwichnąć nadgarstek Coopera, zanim odrzucił go jak śmiecia. Cooper potknął się do tyłu i starał się jak najlepiej stać nieruchomo, podczas gdy jego prawa ręka zwisała obok niego słabo. „Cooper, to wszystko przez ciebie straciła rodziców i rodzinę”. Armand prychnął. „Gdyby nie ja, myślisz, że byłbyś w stanie ją zobaczyć i przeprosić?” Cooper poczuł ból w sercu, gdy przypomniał sobie, co zrobił, ale szybko powiedział: „Naprawdę kochałem Genev, ale zaufałem niewłaściwym ludziom i popełniłem błąd. Nadal mam dużo czasu, aby zostać przy niej i się zrehabilitować, ale pan, panie Faulkner, jest pan większym dupkiem niż ja. Wszystko, co pan zrobił, to wykorzystał ją i przekonał. Sam zabiłeś już dwie osoby. Jak czyste są pana ręce?” Oczy Armanda wypełniły się morderczą intencją. Nagle drzwi się otworzyły. Timothy wszedł z rękami w kieszeniach białego fartucha. Powiedział leniwie: „Słyszę, jak kłócicie się z korytarza”. Oparł się o framugę drzwi i przypomniał im: „Stan psychiczny Genevieve nie jest teraz najlepszy, a ona właśnie poroniła. Musi odpocząć. Gdyby któreś z was naprawdę ją kochało, nie kłóciłoby się przy jej łóżku”. Cooper spojrzał w dół i westchnął z ulgą, gdy zobaczył, że Genevieve śpi spokojnie. Nie kontynuował kłótni z Armandem, omijając Timothy'ego i wychodząc. Jego prawnik czekał na niego na zewnątrz przez cały ten czas. W chwili, gdy Cooper wyszedł, obaj wyszli razem. Miał zamiar zapytać Coopera, czy chciałby wpaść do oddziału ortopedii po swój nadgarstek, gdy zobaczył, jak drugi mężczyzna wbija swój nadgarstek z powrotem na swoje miejsce. Prawnik po prostu patrzył