Rozdział 887 Niektórzy zasłużyli na karę
Ethel również spanikowała. Podeszła do Leanne. „Leanne, proszę, powiedz coś. Wiesz, jaka jest Mary. Ona jest po prostu bezpośrednia. Nie ma złych intencji. Widząc, jak zawsze byłam dla was wszystkich miła, czy mogłabyś-”
Budd szybko jej przerwał. „Nie. Pani Kierson, nikt nie może nikomu wybaczyć w imieniu Dulcie. Nawet mnie”.
Budd skrzyżował ręce na piersi. „Powiedziałaś, że traktowałaś nas uprzejmie. Dobrze znasz charakter mojej żony, ale współwinnie pozwoliłaś, aby zachowanie twojego syna trwało. Byłaś też częścią plotek w okolicy, pani Kierson”.