Rozdział 361 Nie boję się nawiedzonych domów
Wolf natychmiast wskazał na swój telefon, dając Wynter sygnał, aby zaprosiła Marie na randkę.
Wynter się uśmiechnęła, a jej pieprzyk łzowy subtelnie się przesunął. „Nie, idziemy do jej domu”.
Pierwszą kwestią, z którą musiała się zmierzyć, było odkrycie, dlaczego Marie wolała zatrzymać się w hotelu zamiast wrócić do domu.