Rozdział 345 Ronan jest w szoku
Tłum był przytłaczający. Ronan spojrzał na niespotykaną scenę przed sobą. Jego buty były kilkakrotnie nadepnięte, a nawet kołnierzyk miał przekrzywiony.
Po wyprostowaniu nadal czuł niechęć. „Pani Quinnell, naprawdę wychodzimy w ten sposób? Jeśli chce pani ten słoik na świecę, pan Lott na pewno pani go da”.
„Słoik na świecę używany dla anioła stróża jest przeznaczony dla rodziny, która go czci.” Wynter nawlekła kolekcję Epoch na czerwony sznurek i umieściła ją w swojej torbie.