Rozdział 257 To jest moja dziewczyna
Krótkie brązowe włosy Daltona kołysały się w powietrzu, podkreślając jego dostojną i uderzającą obecność, gdy z gracją opadał. Wyglądał, jakby skąpany był w blasku księżyca.
Wylądował na jednym kolanie. Miał na sobie skórzane rękawiczki i okulary w złotych oprawkach spoczywające na nosie.
Nikt nie mógłby stwierdzić po jego zręcznym lądowaniu, że cierpi na jakąś długotrwałą chorobę, gdyby nie jego blada cera.