Rozdział 26
Nan Chen zmrużył oczy, jak zwykle, i spojrzał na Ning Rana.
Jak to mądre, że burza przyszła do mnie ot tak?
Gdybym kazał ci uklęknąć, uciskałbym upośledzonych. Nie tylko upośledzonych, ale najsłabszych ze wszystkich. Jeśli tak zrobię, czyż nie stanę się, Nan Chen, pośmiewiskiem?