Rozdział 91 Pomóż mi zachować moje dziecko
W ramionach Mitchela spoczywała krucha postać Raegan. Cera Raegan była blada jak czysta kartka papieru, a jej czoło lśniło od zimnego potu.
Mitchel wpadł w panikę, mocniej objął córkę i nerwowo wykrzyknął: „Co się dzieje?”
Słabo ściskając nadgarstek, Raegan błagała: „Moje dziecko... To boli... Proszę, uratuj nasze dziecko...”