Rozdział 295 Nie nazywaj obcego tatą
Przystojny wyraz twarzy Mitchela zamarł na widok czarującej twarzy Janey. Jego intuicja, jak się wydawało, była trafna. To była bez wątpienia córka Raegan. Dziecko Raegan i zmarłego męża Raegan.
Ta myśl sprawiła, że Mitchel poczuł ostry ból w sercu, tak wielki, że oddychanie stało się dla niego walką.
Tymczasem urocza Janey chętnie objęła Mitchela, obejmując go za szyję i pytając z niewinnością: „Tato, przyszedłeś mnie odwiedzić?”