Rozdział 10 Groźba samobójstwa
Powietrze na korytarzu zdawało się zamarzać. Mitchel zacisnął usta w ponurą linię, patrząc gniewnie na Luisa.
W chwili, gdy w jego oczach zaczęły pojawiać się iskry, z oddziału wyszła pielęgniarka i powiedziała: „Już wstała”.
Luis przestał naśmiewać się z Mitchela. Uśmiechnął się tylko swobodnie. „Idź i ją pociesz. Będę czekał na ciebie przy barze”.