Rozdział 56
Colton był zaskoczony tym, co właśnie powiedziała Nicole, ale nie dał tego po sobie poznać. Na jego twarzy pojawił się dziwny wyraz, gdy usłyszał, jak Nicole wspomina noc swojego spotkania z Josephem. Data naprawdę pasuje do tego, co powiedział mi ten mały bachor. Jego czarne oczy lekko pociemniały, ale nie powiedział ani słowa. W końcu wątpił w pochodzenie Haydena, ponieważ chłopiec brzmiał tak pewnie, jakby miał na to konkretny dowód, a on naprawdę zrobił test DNA na ojcostwo na włosach Haydena, ale wyniki... Zachichotał w duchu, szybko wypędzając te myśli z głowy. Z odrobiną uśmiechu na twarzy zapytał: „W takim razie, panno Anderson, jak chciałaby pani, żebym pani pomógł?”
Nicole zastanowiła się przez chwilę; właśnie wszystko zaplanowała na dole. Powiedziała poważnie: „Joseph i ja zgodziliśmy się pójść do szpitala w ten weekend, ponieważ wyniki testu na ojcostwo będą przekonujące tylko wtedy, gdy test zostanie wykonany tuż przed nami. Prezydencie Gardner, jeśli masz czas, czy mógłbyś pójść ze mną do szpitala?”
Colton się uśmiechnął. Łatwo było mu zrozumieć, co Nicole miała na myśli, i skinął głową z lekkim odcieniem radości w ciemnych oczach. Nigdy nie był wścibską osobą , ale z jakiegoś powodu bez wahania zgodził się pomóc Nicole, gdy zobaczył wiadomość, którą mu wysłała. Może tym razem to tylko dla dobra naszej współpracy, pomyślał. „W porządku. Panno Nicole, jeśli ma pani jakieś plany, równie dobrze może mi pani powiedzieć szczegóły”. Dzisiaj był poniedziałek, a więc cały tydzień przed weekendem. Mieli mnóstwo czasu, żeby się przygotować.