Rozdział 11 Mam coś do powiedzenia
Jade spojrzała na nią z pogardą: „Starsi powiedzieli, że rośliny na górze są trujące. Każdy, kto je zje, umrze!”
„Myślałem, że to uratuje Susan... Ona jest kobietą Kaia, nie skłamałaby mi.” Ace krzyknął ze złością.
„Ona wcale nie jest z naszego plemienia, jak możesz jej ufać? Ta samica zaczarowała Kaia i kazała mu pobiec do świętego drzewa, aby znaleźć dla niej święty owoc, tak aby dzika bestia mogła zjeść Kaia! Ona i dzika bestia są w zmowie, a ona jest zła!” Jade wskazała na Ivy i argumentowała sprawiedliwie.