Rozdział 156
Emma zacisnęła usta. „Mamo, minęło sporo czasu odkąd tatuś uratował cię z pożaru, prawda? Jego rany zagoiły się dawno temu, prawda? Nie mógł tak łatwo uderzyć w swoje rany, do tego stopnia, że musiałby zostać przyjęty do szpitala, prawda?”
Gdy wypowiadała te słowa, dziewczynka przyglądała się wyrazom twarzy Elary kątem oka. „Myślę, że służący mówią to celowo, jako wymówkę dla taty, żeby nie jadł ze mną śniadania”.
Elara zmarszczyła brwi, stawiając pusty talerz na stole. „Być może”.