Rozdział 1919
Bethany krzyknęła na Paula. „Zamknij się! Jesteś tylko psem, którego mój tata trzymał przy sobie... Nie ma tu miejsca, żebyś się odzywał!” „Dość! To ty powinieneś się zamknąć!” Gregory uderzył dłonią w stół, przez co Bethany podskoczyła ze strachu. „Tato...”
„Wielokrotnie skrzywdziłeś moją córkę. Wysłanie cię do więzienia jest uważane za łatwe wypuszczenie cię”. Gregory pochylił się lekko do przodu i zacisnął zęby, mówiąc słowo po słowie: „Powinieneś iść do piekła z tą swoją złą, odrażającą i bezduszną matką!”
Bethany zadrżała, jej szorstkie dłonie rozpaczliwie ściskały szybę. „Tato... Co ty mówisz? Carrie jest twoją córką, ale ja też! Zoe mnie wrobiła! Ona mi groziła! Nie możesz mnie zostawić na śmierć!”