Rozdział 2 Podoba mi się
Nie tylko straszył kogokolwiek. Miał okropny temperament, chociaż udało mu się zachować elegancję i szlachetność przed publicznością. Tylko jego przyjaciele wiedzieli, że był najbardziej morderczy. Dziewczynka wyprostowała twarz, spojrzała na niego zamglonymi oczami, a potem zachichotała kilka razy, zanim powiedziała spokojnie: „Jesteś taki piękny, wyglądasz tak dobrze...”
Bum... Tylko przez jej dosadne przymiotniki pękła struna głęboko w jego sercu. Pragnienie pozbycia się tej obcisłej nieznajomej stopniowo obniżało temperaturę.
„Jesteś pijany. Puść rękę!” Mimo to, nadal trzymała się jego talii, a jej całe ciało i klatka piersiowa leżały na nim. Z dwoma bryłami „mięsa” przy nim, to go drażniło.
Zmrużyła oczy, jej olśniewające czerwone usta wydęły się i zaczęła bezwstydnie mamrotać: „Uśpij mnie, uśpij mnie, uśpij mnie... Chcę się przespać z gwiazdą! Uśpij, uśpij się razem...”
„Twoje dziecko, gdzie jest dorosły z twojej rodziny? Nie przyjdę, żeby interweniować! Ostrzegam cię, jeśli znów mnie sprowokujesz, nie ma niczego, czego nie odważę się zrobić! Spadaj, póki jeszcze jestem racjonalna!” Jego oddech zaczął się nagrzewać. Może to dlatego, że ściskała ją zbyt mocno, a tarcie powodowało, że się nagrzewał. Albo może to jej miękkie ciało rozbudzało jego pożądanie... Albo może to jej ciche słowa „uśpij mnie” rozpaliły jego pragnienie podboju.
W każdym razie gardło zaczęło mu wysychać, a jabłko Adama zaczęło się poruszać w górę i w dół. Brzuch się zacisnął, a gdzieś zaczęło się robić gorąco, pod spodem rozpalił się potężny ogień. Jego samokontrola była uważana za bardzo dobrą. Był tak długo związany z kobietą, a mimo to wciąż potrafił zachować postawę dżentelmena.
„Haha, ja... egzamin wstępny na studia skończony, w końcu go zdałam, jestem wolna! Na zdrowie!” Dziewczyna szczerząc białe zęby, uśmiechając się głupio, wypowiadała pijackie słowa, a z uniesionymi ramionami, by wyrazić wiwat, mała rączka uderzyła ją w twarz, a z marsową miną jej ciało opadło.
„Hej, co z tobą nie tak?” Przytulił miękkie ciało i spojrzał na jej małą twarz, ech, ta dziewczyna, czy ona zasnęła? Ona jest naprawdę... bardzo uspokajająca. Po prostu tak, bez nikogo obok niej i w ramionach nieznanego mężczyzny... i mimo wszystko młodego i gorącokrwistego mężczyzny pełnego buzujących męskich hormonów. Trzymał ją i rozglądał się, by sprawdzić, czy ktoś jej znajomy patrzy w tę stronę.
W oddali widać było grupę pijących studentów, ale wszyscy byli już prawie wyczerpani, nie potrafili chodzić i często się przewracali, żaden z nich nie był w dobrej kondycji.
„Odeślę cię z powrotem, jeśli nie, to nawet nie będziesz wiedziała, z iloma mężczyznami prześpisz się dziś wieczorem... zapomnij o tym, skoro tak bardzo chcesz się ze mną przespać, to zabiorę cię ze sobą, jeśli sobie tego życzysz”. Uśmiechnął się słabo, z diabelskim wyrazem twarzy, niosąc ją, jakby trzymał małe zwierzątko, zniknął.
Nie mógł powstrzymać się od śmiechu, gdy wszedł z nią do apartamentu prezydenckiego. Urgh, co on robił, dopiero co wrócił do domu i zanim mógł uniknąć jakichkolwiek podejrzeń, już tak szybko przyprowadzał kobietę z powrotem. Gdyby media to zauważyły, wywołałoby to kolejne zamieszanie.
Położył dziewczynę na łóżku i odgarnął jej włosy z twarzy, dopiero teraz zauważył, że dziewczyna słodko spała, a jej usta lekko się wierciły, a długie rzęsy były gęste jak firanka. Jej mała piąstka znajdowała się naturalnie przy uchu, jak pozycja śpiącego niemowlęcia. Pochylił się i powąchał, no cóż, cuchnąc alkoholem.
„Nie możesz obejść się bez higieny, zachowuj się, starszy brat da ci prysznic”. Potem znów ją podniósł, była bardzo lekka i drobnej budowy, a przed jego 1,8-metrową krępą postacią wydawała się taka dziecinna. To było jak noszenie kota.
Temperatura wody była idealna, gdy ją rozebrał na sofie w łazience , warstwa po warstwie, a jego oddech zaczął niekontrolowanie wzrastać. Tylko dziecko, czy było godne takiej reakcji? To było zbyt upokarzające. Po prostu tak się uspokoił, próbując przywrócić normalny oddech. Nic nie dało... w chwili, gdy zobaczył jej śnieżnobiałą i obfitą sylwetkę, cała jego samokontrola zniknęła! Jakie piękne ciało!
Słowo „piękna” nie mogło nawet opisać jej uroku! Czyste przyciąganie! Przy tak drobnej budowie, a tak ponętne. Klatka piersiowa, która właśnie się rozwinęła, była pulchna i pełna , jak dojrzała brzoskwinia, różowa i przyciągająca wzrok. Talia była tak wąska, że trudno ją było trzymać. Ale części, które miały być rozkoszne, były rozkoszne. Natychmiast eksplodowały pożądaniem mężczyzny jak zwierzę. Z twarzą anioła i diabelską sylwetką... dlaczego była taka dziewczyna? Co robić? Spojrzał w dół na część, która się napompowała i westchnął. Ponownie, niosąc ją, jego palce nie mogły powstrzymać się od lekkiego drżenia, a kiedy włożył ją do ciepłej wody, nuciła z zamkniętymi oczami: „Ach...” Zupełnie jak ćwierkanie małego ptaszka, jego serce trzepotało słuchając tego. Jego duża dłoń wędrowała po jej delikatnej skórze, jego oddech stał się szybki i intensywny. Gdyby teraz otworzyła oczy i zobaczyła jego pachy, roześmiałaby się z niego.
Tak, to była tylko kąpiel. Jeszcze nie wykonał żadnych porządnych ćwiczeń w łóżku, ale jego pupa była już spuchnięta. W pozycji, która była chętna do spróbowania... W końcu stracił kontrolę, odwrócił ją, pocałował ją pulchną i obfitą... "wuu..." Dziewczyna niejasno coś powiedziała, jej małe usta poruszyły się kilka razy. Jak mógł na tym poprzestać, pogłębił złowrogi pocałunek, aż nie mógł już dłużej się powstrzymać. Z rykiem postanowił nie torturować siebie, po co drażnił nerw, który miał pęknąć w łazience? Czy to nie jest samotortura? Niosąc ociekającą wodą dziewczynę, oboje upadli na łóżko.
Rano nie było wielu pieszych, wciąż można było zobaczyć kilka sklepów i ulicznych sprzedawców wzdłuż ulic, ale było jeszcze wcześnie. Elaine biegła w panice przez 20 minut, dopiero potem dyszała i dyszała wzdłuż dróg. Nagle łzy popłynęły jej po twarzy, z głową spuszczoną, zaczęła iść i płakać w tym samym czasie.
„Boohoo…” To koniec, naprawdę koniec! Ostatniej nocy jej młodość i pierwsza noc zostały całkowicie zrujnowane! Utrata kontroli po piciu... rzeczywiście to nie jest udawane! Nie powinna była iść na drinka ze swoimi kumplami, a co więcej, nie powinna była przyjmować wszystkich oferowanych drinków tylko po to, aby uczcić zakończenie egzaminu wstępnego na studia. W rezultacie, co nie jest zaskakujące, mały biały królik łatwo się upijał. Pijana ona w ogóle nie miała poczucia kierunku. Wczoraj wieczorem... co się wydarzyło po poprzedniej nocy, nie mogła sobie przypomnieć ani trochę!
„To mnie zabija! Zostałam wykorzystana, a mimo to nie pamiętam ani jednej rzeczy, przynajmniej powinnam mieć jakieś wrażenie, prawda! Ugh, ugh!” Elaine uderzyła się w głowę i odeszła, ocierając łzy.
Straciła dziewictwo... Ona genialnie straciła swoją cnotę. O Boże, co to za śmieszna sytuacja, pomyśl, że ona, Elaine, jeszcze nie oddała swojego pierwszego pocałunku, zakończyła swoje nastoletnie lata jednym krokiem.
„Ach!” Elaine zawodziła ponownie wzdłuż ulicy. Po pewnym czasie błądzenia po ulicach, Elaine nadal nie mogła sobie przypomnieć, dokąd miała iść, i mogła tylko wlec swoje ciężkie stopy z powrotem do domu. Jak złodziejka, oparła się o drzwi, ukradkiem zaglądając do środka, bojąc się, że zostanie zauważona przez ojca. „Ty nadal wiesz, jak wrócić! Ty ta martwa dziewczyno, która nie wróciła przez całą noc!” Krzyknął z powietrza, który przestraszył Elaine, aż ją sparaliżowało, oparła się o drzwi tylko po to, by wyraźnie zobaczyć tego, kto mówi, dopiero wtedy jej dusza powróciła.
Zaciskając zęby i przewracając oczami, „Ellie! Czemu krzyczysz! Nie boisz się, że zakłócisz odpoczynek taty?” Och, udając, że jesteś córką synowską...
„Tata poszedł rano do pracy, dziś jest poranna zmiana, nie udawaj, że nie wiesz!”
„Naprawdę? Tata jest na porannej zmianie?”
„Hm, wyszliśmy o wpół do szóstej!”
„Hahaha, powinnaś była powiedzieć wcześniej, gdybym wiedziała, że tata jest na porannej zmianie, nie musiałabym się tak bać!” Elaine potrząsnęła ramionami, weszła do domu i niczym kociak pogłaskała młodszą siostrę, która jadła, po czym wróciła do swojego pokoju. „Stój tam! Elaine, stój tam!” krzyknęła Ellie z imponującą postawą.
„Szukasz śmierci? Jestem twoją starszą siostrą, nie wiesz jak się do mnie mówi siostra? Szukam rytmu!” Ellie w ogóle się tym nie przejmuje, szeroko otworzyła oczy i zauważyła Elaine: „Powiedz mi, gdzie spałaś wczoraj?”