Rozdział 105 Idealne dopasowanie
Podczas kolacji Rick zachowywał się bardzo normalnie. Jadł posiłki, spotykał się z kolegami i opowiadał swoje słabe dowcipy, z których wszyscy się śmiali, bo oczywiście był ich szefem i nie chcieli go zawieść.
On również zachowywał się wobec mnie normalnie, jakby nie zaproponował mi małżeństwa kilka minut temu. Być może nie chciał, abym czuła się niekomfortowo, tak jak wyraził to, gdy wspomniał, że chce, aby nasza przyjaźń pozostała niezmienna, niezależnie od mojej decyzji.
Znam go od czterech lat; nigdy nie próbował niczego, co sprawiało, że czułam się nieswojo. Jest takim dżentelmenem i po prostu nie chcę złamać mu serca, ale to nie znaczy, że nie powinnam słuchać swojego serca.