Rozdział 152 Sandra Leicester
Im bardziej Lewis bronił Helen i odpowiadał pani Jacobs, tym bardziej serce pani Jacobs się zapadało.
„A co z tego, że je kupiła? To mój mąż, ja decyduję, kto może go odwiedzić. Co? Zamierzasz mnie wkurzyć przed grobem twojego ojca?”
„Babciu.” Caleb zauważył, że klatka piersiowa Madam Jacobs nieustannie unosiła się i opadała ze złości, więc zrobił krok do przodu i podtrzymał ją wraz z Larą.