Rozdział 587 Ona zawsze go kochała
Słowa Kairo pomogły oświecić Lenny'ego, który poczuł się, jakby uderzył go piorun. Po raz pierwszy od dłuższego czasu widział rzeczy wyraźnie.
Wzrok Lenny’ego powędrował ku słabej kobiecie leżącej w łóżku. Wyglądała tak krucho i bezbronnie.
Nadal musiała używać maski tlenowej, żeby oddychać. Była tak chuda i krucha, że jej kości barkowe już wystawały.