Rozdział 335 Nieproszony gość weselny
Ubrany w przyzwoity i dobrze wyprasowany czarny garnitur, stał tam, wysoki i wyprostowany. Jego aura była lodowata, ale dominująca, jakby był dziś panem młodym.
Jego twarz zdawała się być pieczołowicie wyrzeźbiona przez samego Boga – była pełna wdzięku i dojrzałości.
W tym momencie jego wzrok spoczął na Scarlet, jakby chciał zajrzeć jej w duszę.