Rozdział 1207 Żałosny, uczciwy człowiek
Kiedy Niklaus zniknął mu z pola widzenia, Marlon, jedną ręką przyciskając się do rannego brzucha, a drugą trzymając pień drzewa, poruszał się niepewnie.
Nagle jego wzrok się zaciemnił i poczuł, że przechyla się do tyłu.
"Ostrożny!"